sierpnia 2014

2

Festiwal Światła LUX

Posted on czwartek, 28 sierpnia 2014

Zawsze, ale to zawsze myślałam, że moim miastem jest Wrocław. Piękny, magiczny Wrocław z mostami i wyspami i tym wszystkim co sprawia, że serce mocniej bije... No ale chyba przyszedł czas go detronizować...
Moje pierwsze zetknięcie z Wellington było bardzo surrealistyczne - po 24 godzinach w powietrzu i 9 na różnych lotniskach mój mózg ledwo dawał radę przetwarzać nowe informacje. No i pierwsze od wielu miesięcy spotkanie z chłopakiem... Niewiele pamiętam z mojej pierwszej przejażdzki po mieście. Po kilku latach Wellington jest zdecydowanie moim miastem!


W piątek zaczął się tutaj festiwal światła nazywany LUX. Wzdłuż wybrzeża i w jednej klimatycznej alejce znalazło się kilka -kilkanaście instalacji świetlnych, budynki uzyskały kolorowe oświetlenie i aż człowiekowi się buzia cieszy na widok tych kolorów. Festiwalowi towarzyszą także warsztaty i wykłady dla zainteresowanych. Trochę nie rozumiem jednak czemu ten festiwal odbywa sie pod koniec zimy- obecnie robi się ciemno grubo po godzinie 18, w czerwcu można by było oglądać te instalacje od godziny 16! Zapraszam na pierwszą część zdjęć:










A tu jeszcze maoryska haka wyświetlona na specjalnie zainstalowanej do tego celu fontannie. Ze zdjęć znajomych wiem, że jest wyświetlanych kilka różnych wersji tego pokazu, moża uda mi się jeszcze zobaczyć inne :)




Druga część pewnie pojawi się za kilka dni - na razie zajmuje sie formalnościami niezbędnymi do spełnienia jednego z moich marzeń ;) No i jak na złość moj telefon postanowił się zepsuć więc to kolejna rzecz do ogarnięcia!

1

Sen zimowy

Posted on poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Kia ora!

Cicho się ostatnio zrobiło na moim blogu... zapadłam w sen zimowy. Nie lubię ciemnych i zimnych wieczorów i poranków, deszczu i wilgoci, i bardzo ciężko mi się zmotywować do czegokolwiek. Na szczęście jeszcze tydzień i będzie wiosna :)
Tegoroczna zima była moją trzecią w krainie kiwi i do tej pory najzimniejszą. Przymrozki były na porządku dziennym i nawet kilka razy ostrzegali przed opadami śniegu! A śnieg to już bardzo poważna sprawa tu w NZ. Mieliśmy za to zadziwiająca liczbę przepięknych dni - bezkresne błękitne niebo, powietrze przejrzyste do bólu... Kilka minut na wybrzeżu i człowiek naładowany pozytywną energią! Uwielbiam takie dni!
A tu taka mała zlepka zimowych zdjęć. Na bieżąco można podglądać mnie i Wellington na Instagramie.





Obiecuję, że będzie mnie tu więcej :)

Pozdrawiam,

Marta